środa, 7 stycznia 2015

wyprzedaż

Niestety, sama muszę przyznać, że jak na tak małe mieszkanie mam za dużo rzeczy (w tym różnego rodzaju ozdób i dekoracji). Część z nich leży spakowana w pudłach, bo brak mi miejsca, żeby je wyeksponować. Postanowiłam właśnie te zapomniane wystawić na wyprzedaż, może ktoś z Was będzie mógł poświęcić im nieco więcej uwagi. Większość sprzedawanych przeze mnie przedmiotów jest używana (o ile stanie na półce można nazwać używaniem), ale wszystkie są w bardzo dobrym stanie. Jeżeli będziecie zainteresowani którymś z nich, proszę o maila: thinksimple@wp.pl albo o komentarz pod tym postem. Dla jasności podajcie proszę numer przedmiotu.

Wstępnie umówmy się na koszt przesyłki (za pośrednictwem Poczty Polskiej) w wysokości 15 zł (w niektórych przypadkach będę musiała kupić tuby na plakaty lub pudła na większe przedmioty). W przypadku zakupu małego przedmiotu kwota ta będzie odpowiednio niższa - uzgodnimy ją mailowo.

1. Plakaty z serii Faunascapes 


Kupione jesienią w sklepie internetowym duńskiego studia WhatWeDo - twórcy tej serii plakatów. Krajobrazy wpisane w sylwetki zwierząt.

Mam na sprzedaż plakat z:
a) szopem
b) lisem
c) królikiem

Rozmiar plakatu A3. Były kilkukrotnie wyjmowane z tuby i wkładane do ramki. Więcej informacji i zdjęć plakatów znajdziecie w tym poście.

Cena za sztukę 70 zł


2. Latarnia - domek ocynkowany firmy Walther&Co ZAREZERWOWANY



Wysokość w najwyższym miejscu 30 cm (+ wysuwana druciana rączka). 

Dosyć duży, wysoki domek. Kupiłam go ubiegłej zimy w sklepie internetowym (o ile pamiętam Z potrzeby piękna). Używałam zeszłej zimy i od tej pory leżał w pudle. Ma kilka śladów palców (taka uroda i natura tego materiału - nie wiem, może z czasem znikają), poza tym brak śladów używania.

Cena 65 zł


3. Duża ceramiczna sowa



Wysokość ok 24 cm. Kolor wrzosowy (nieco cieplejszy i bardziej fioletowy niż na zdjęciu). Kupiłam ją niedawno na wyprzedaży u Scraperki, niestety nie mam miejsca na tyle sów;) Sowa ma kilka brązowych ciapek - nie są to uszkodzenia, ale celowe postarzenie. To samo dotyczy delikatnych spękań szkliwa. 

Cena 20 zł


4. Ceramiczna kurka



Ceramiczna figurka na metalowych nóżkach. Kupiona w Home&You. Wysokość w najwyższym miejscu ok. 15 cm.

Cena 10 zł


5. Mały metalowy lampion w choinki 



Szklane szybki. Kupiony w Home&You. Wysokość bez rączki ok. 10-11 cm. Właściwie nieużywany. 

Cena 5 zł


6. Lampion w serca Duka. 



Kupiony w zeszłą zimę. Składa się z 2 części: zewnętrznej (chyba drewno) i szklanego wkładu. Wymiary zewnętrzne: wysokość 8 cm, bok podstawy ok. 9,5 cm.

Cena 10 zł


7. Dwa szklane lampiony Empik



wysokość 8 cm

Cena za komplet 7 zł


8. Szklany lampion z rączką w kolorze miedzi 



Kupiony na Targach Rzeczy Ładnych u Kwiaty&Miut. Wysokość ok. 10 cm, zmieści się w nim świeczka typu tealight. Nieco przydymione szkło. Jak widać może też służyć jako doniczka. 

Cena 10 zł


W razie pytań piszcie maila (thinksimple@wp.pl) lub komentarz. Jestem też otwarta na negocjacje:)

pozdrawiam serdecznie,
Klaudia

środa, 24 grudnia 2014

wesołych Świąt!




Cudownych, rodzinnych i spokojnych Świąt, 
chwil wytchnienia i odpoczynku w nadchodzących dniach 
i wspaniałego roku 2015!


Klaudia




poniedziałek, 22 grudnia 2014

cooooraz bliżej Święta!

Dziś kilka inspiracji dla tych, którzy jeszcze nie spakowali gwiazdkowych prezentów i nie ubrali drzewka.

Zawsze uważałam, że po wyborze prezentu (zawsze staram się, żeby był osobisty, niósł ze sobą jakieś przesłanie, do czegoś nawiązywał, dawał do zrozumienia jak dobrze znam bliską mi osobę, a przede wszystkim sprawiał wielką radość obdarowanemu), kluczową kwestią jest jego zapakowanie. Bez względu na to, czy prezent był kosztowny, czy to drobiazg, staram się go jak najpiękniej zapakować. Daje to obdarowanemu poczucie, że w podarunek włożyliśmy trochę serca, uwagi, czasu i pracy i że zależało nam na sprawieniu mu jak największej radości. Własnoręczne pakowanie prezentów niewiele kosztuje, a moim zdaniem ogromnie zwiększa wartość prezentu i radość z jego otrzymania. 

 Kilka moich propozycji:















Choinkę (a właściwie choineczkę - musi stać na stołku, żeby było ją w ogóle widać) ubrałam w ozdoby w stonowanych kolorach: bieli, czerni, brązu i odrobinie złota i srebra. Część z nich zrobiłam własnoręcznie z papieru (instrukcje znajdziecie tutaj) kilka kupiłam w tym roku w sklepach internetowych i na targach slow weekend (znajdziecie je w sklepach decorolka i decor island). 





















Życzę Wam, żeby przygotowania do Świąt przebiegały u Was bez przesadnego pośpiechu i zapracowania i żeby sprawiały Wam tak wielką radość, jak mi:)

pozdrawiam,
Klaudia

poniedziałek, 15 grudnia 2014

kilka propozycji dekoracji świątecznych DIY i wyniki konkursu

Dzisiaj coś dla tych, którzy gdy zobaczyli moją propozycję świątecznej kusudamy uderzyli się w czoło i krzyknęli, że zwariowałam. No cóż, nie każdy lubi składać bombkę z sześćdziesięciu elementów. Ja też zrobiłam w tym roku tylko jedną i za kolejne podziękowałam;) Za to dziś mam kilka pomysłów na dosyć proste i szybkie w wykonaniu ozdoby choinkowe. Inspiracje czerpałam z Internetu, w szczególności zainteresowały mnie niektóre propozycje Agnieszki z lifestyle inspiracje. Wszystkie projekty zostały przeze mnie wypróbowane i wykonane i z pełną odpowiedzialnością mogę  je polecić. 

1. choinka z papieru





Prosta rzecz, a efekt bardzo wdzięczny, a nawet elegancki.
Będziemy potrzebowali:
sztywny papier w wybranych kolorach,
cyrkiel,
linijkę,
sznurek/nitkę,
koraliki/dzwoneczki do ozdobienia choinki (to już według własnej inwencji).

Dokładny instruktaż wykonania choinki krok po kroku znajdziecie tutaj. Ze swojej strony dodam, że wykorzystałam kółka o promieniu 5, 4 i 3 cm (można oczywiście zrobić choinkę większą, jak i mniejszą, a także zwiększyć liczbę pięter). 








2. papierowa gwiazda (origami modułowe)






Tutaj znajdziecie świetny filmik instruktażowy, który bardzo dokładnie i przystępnie wyjaśni Wam jak skonstruować gwiazdę. Jedyna moja uwaga, to że wychodziły mi gwiazdy 8-ramienne, a nie 9-ramienne jak powinno być według przepisu, ale nie mam z tym żadnego problemu;) Robiłam gwiazdy z kwadratów o boku 8 cm, jak i 7 cm. W obu przypadkach wychodziły ładnie. Polecam raczej cienki i miękki papier - będzie go łatwiej składać. Fajny efekt uzyskamy ze zwykłego, szarego papieru pakowego oraz z gazety. 







3. Żołędzie w brokacie




Dekoracje nieco... sylwestrowe:) Kolejny prosty przepis: malujemy żołędzie klejem i obtaczamy w brokacie. Wariacji na temat ozdób z żołędzi widziałam w Internecie wiele, m.in. żołędzie pomalowane (najlepiej na biało) czy żołędzie zrobione na szydełku (z naturalnymi czapeczkami).










4. honeycombs





Dostępne w wielu sklepach internetowych, ale można je też wykonać samemu. Potrzebna będzie bibuła przestrzenna (którą co prawda też można zrobić samemu, ale proponuję jednak odwiedzić dobry sklep papierniczy albo poszukać w Internecie - ja w ubiegłym roku kupiłam kilka arkuszy na allegro). Z takiej bibuły wycinamy półkola, które potem składamy i sklejamy tworząc kule.

***

Nie tracąc czasu ogłaszam wyniki świątecznego konkursu.

Miętowa kusudama trafi do: 

Aga fairy-in-the-house

serdecznie gratuluję! Wszystkim, którzy się zgłosili dziękuję serdecznie za udział w konkursie. A Agnieszkę proszę o kontakt (thinksimple@wp.pl) w celu ustalenia szczegółów wysyłki.




pozdrawiam serdecznie,
Kaludia

piątek, 5 grudnia 2014

warszawskie murale (cz. III)

No teraz, to zrobiło się naprawdę zimno. Na spacer w realu zapraszam więc tylko tych odpornych na chłód oraz posiadaczy porządnych, grubych kurtek i czapek uszanek. Ja wykazałam się sprytem i zapobiegliwością i w zdjęcia zaopatrzyłam się, gdy jeszcze było ciepło i słonecznie, ładnych kilkanaście stopni Celsjusza temu. Teraz mogę Wam pokazać kolejne murale nie wyściubiając nosa z domu i nie narażając go na odmrożenie. 

Dzisiaj mały kawałek Pragi (jestem przekonana, że murali jest tam znacznie więcej, obiecuję to nadrobić, tymczasem zdążyłam odwiedzić trzy miejsca - w jednym przypadku rozczarowując się jednak boleśnie, o czym za chwilę). 





ul. Mińska 12

Mural zajmujący całą boczną ścianę kamienicy przy Mińskiej przedstawia zamek osadzony na skomplikowanych palach-rusztowaniu w spękanej i dziurawej sferze (planecie?). Utrzymana w czarno-białej kolorystyce budowla składa się z niezliczonych wieżyczek (każda w innym kształcie), mostków i okien - w tym, wkomponowanych w dzieło okien kamienicy. Pod powierzchnią sfery, w podziemiach zamku trwają prace gnomopodobnych postaci. Mural stworzył Brytyjczyk Phlegm na zaproszenie festiwalu Street Art Doping (mającego na celu upiększanie i promowanie przestrzeni miejskiej).



ul. Bliska 23

Dosyć trudno było tam trafić i odnaleźć mural (ul. Bliska ma jakiś dziwny przebieg - w jednym miejscu się urywa, potem znowu zaczyna...). Mural powstał na ceglanej ścianie kamienicy (od strony Dworca Wschodniego). Twórcą jest artysta pochodzenia chińskiego tworzący pod pseudonimem DALeast, zaproszony do Warszawy w ramach festiwalu Street Art Doping. Postaci ptaka i węża (kobry) zostały "uwite" z czerwono-niebiesko-czarnych linii (przypominających druty lub kable), co sprawia, że praca jest dynamiczna, mroczna i nieco niepokojąca. Zwierzęta sprawiają wrażenie dumnych, dzikich i niebezpiecznych. Podobno mural powstał w jeden dzień.

Szukałam w Internecie innych prac DALeast. Znalazłam murale porozrzucane po niemal całym świecie (m.in. miasta europejskie, Stany Zjednoczone, RPA) przedstawiające przede wszystkim zwierzęta (widocznie jest to ulubiony motyw artysty). Łatwo też rozpoznać typowe i charakterystyczne dla tego artysty technikę i styl - ogromna większość obrazów składa się z plątaniny linii/drutów/kabli czy sprężyn w kolorystyce zbliżonej do warszawskiego ptaka i węża lub czarno-białej. Wszystkie prace są fascynujące, a jeszcze jedna znalazła się w Polsce - mural przedstawiający jelenia (a może sarnę - nie wiem, nie znam się) na łódzkiej kamienicy.



ul. 11 Listopada 22

Przejechałam i przeszłam kawał drogi specjalnie, żeby zobaczyć ten mural:


(zdjęcie pochodzi ze strony puszka.waw.pl)


Mural autorstwa Belga ROA (tego samego, który namalował niedźwiadki na tyłach Nowego Światu - o niedźwiadkach pisałam tu). Ponieważ niedźwiadkami byłam zauroczona chciałam zobaczyć drugi mural, który artysta namalował w Warszawie (a ptaszysko na zdjęciach znalezionych w Internecie wyglądało wielce obiecująco). Obeszłam całe podwórko pod wskazanym adresem (i kilka sąsiednich), w końcu stanęłam przed jedyną ścianą zajętą pod mural i zaczęłam porównywać ze zdjęciem - te same zakratowane okienka i komin. Wreszcie doczytałam w Internecie: ptaszysko ROA zostało zamalowane innym muralem! Ma to podobno świadczyć o "naturalnym, rotacyjnym cyklu twórczości na ścianach". No mnie to zdenerwowało... Nie mam absolutnie nic do nowego muralu. Poza tym, że mógł powstać na ścianie obok, nie naruszając pracy ROA. Według mnie, szkoda.

To aktualny mural, który znajdziecie pod tym adresem:


 

Cykl dotyczący sztuki ulicznej wciągnął mnie i zainteresował tak bardzo, że chciałabym go kontynuować (tylko chyba gdy zrobi się nieco cieplej;). Mam już na oku kolejne warszawskie murale (okazuje się, że w stolicy jest tego znacznie więcej, niż pierwotnie myślałam) ale zaczynam się też poważnie zastanawiać nad wycieczką do Łodzi - niedaleko, a z tego, co zdążyłam zobaczyć w Internecie - muralowo bardzo bogato. Macie jeszcze jakieś propozycje miejsc ciekawych pod tym względem? 

pozdrawiam ciepło,
Klaudia

sobota, 29 listopada 2014

kusudama - świąteczne DIY i konkurs

Powoli wchodzimy w  tematy okołoświąteczne. Dla mnie to nadal zdecydowanie za wcześnie. Nie myślę jeszcze o ubieraniu choinki ani o innych tego typu atrakcjach. Ale dekoracja, którą chcę Wam dziś zaproponować wymaga poruszenia tego tematu już teraz. Po pierwsze, ponieważ jej wykonanie zabiera sporo czasu – jeżeli zechcecie zrobić własną i zdążyć na święta – proponuję zacząć już niedługo;) Po drugie – z uwagi na konkurs, który dla Was przygotowałam. Chcę aby nagroda zdążyła do Was dotrzeć przed świętami.
  
Od jakiegoś czasu popularnością cieszą się dekoracje z papieru - wszelkie wariacje na temat origami, honeycombs, papierowe bombki, girlandy, klosze na lampy itd. Również wiele ceramicznych detali inspirowanych jest techniką origami (np. "plisowane" wazony i ozdoby choinkowe). Mam zatem dla Was propozycję dekoracji świątecznej (choć nie musi mieć charakteru wyłącznie świątecznego - sprawdza się też przez resztę roku) bardzo na czasie, a jednocześnie niebanalnej i oryginalnej (nie widziałam jej w sklepach, nie będą jej więc mieli wszyscy znajomi i sąsiedzi; co więcej, ręczne wykonanie powoduje, że każda jest niepowtarzalna).




Kusudama. Inaczej origami modułowe. Składamy poszczególne elementy techniką origami, a następnie łączymy je - w tym przypadku klejem. 

Ostrzegam, że przedsięwzięcie jest dość czasochłonne i żmudne. Nie jest to jedno z szybkich i prostych DIY - ale też efekty są warte poświęconego czasu. A dla tych, którzy lubią wszelkie plastyczne/techniczne zadania może być niezłą zabawą. 






Będziemy potrzebowali:
- kwadratowe karteczki (idealne są takie w bloczkach do robienia notatek - są już przycięte w kwadraty i mają odpowiedni rozmiar; tylko uwaga: 1) muszą być te nieprzylepne; 2) sprawdźmy, czy karteczki są rzeczywiście kwadratowe - z nierównych kwadratów wyjdą nam nierówne moduły, które nie będą do siebie idealnie pasowały - a tu cały pic polega na symetrii i dokładnym wykonaniu); sztuk 60 - tyle jest modułów;
- dobry klej (nie może wysychać za szybko, bo nie będzie pozwalał na poprawki, ale nie może też za wolno, bo z każdym modułem będziemy siedzieć pół godziny zanim klej złapie; ja kupiłam w Empiku taki klej do DIY z dzióbkiem - nazywa się Anita's Tacky Glue);
- kawałek cienkiego sznurka, tasiemki (do zawieszenia) i koraliki (do ozdobienia), kropelkę lub podobny klej do przyklejenia koralików - to już opcjonalnie.

Mogłabym przygotować fotograficzny instruktaż, jak wykonać kusudamę krok po kroku. Ale z własnego doświadczenia wiem, że najbardziej czytelne i najlepiej przyswajalne są w tym zakresie filmiki instruktażowe. A świetny filmik na ten temat jest już dostępny w Internecie (sama z niego korzystałam), więc Was do niego odsyłam:

część I - jak złożyć moduł (listek)
część II - jak skleić kwiatek
część III - jak skleić kusudamę

Model wygląda na bardzo skomplikowany, ale tak naprawdę taki nie jest. Poszczególne elementy składa się dosyć łatwo, sklejenie też nie powinno stanowić większego problemu (o ile mamy dobry klej) - po złożeniu kilku listków, kolejne będziemy już robić z pamięci:). Wymaga jednak staranności i dokładności i przede wszystkim - czasu. Musimy złożyć 60 modułów, posklejać je w 12 kwiatków, a kwiatki - w kulę (dokładniej dwunastościan). Ja pracę dzielę sobie na części i jedną kulę robię pewnie ze 2 tygodnie (ale ja mam mało czasu po pracy i nie lubię robić jednej rzeczy zbyt długo;).

Może kilka zdjęć z prac:






Miętową kulę zrobiłam w ostatnich dniach z myślą o Was:) Ponieważ dziś ją skończyłam, mogę już ogłosić świąteczny konkurs, w którym nagrodą jest właśnie miętowa kusudama. Zasady przedstawiam poniżej:

  1. wyraź w komentarzu do tego posta chęć wzięcia udziału w konkursie - napisz dlaczego miętowa kusudama powinna trafić właśnie do Ciebie; jeżeli masz jakieś ulubione świąteczne DIY, możesz o nim krótko napisać;
  2. dołącz do czytelników thinksimpleblog na stałe - obserwuj mojego bloga (możesz też dodać mojego bloga do zakładki blogów, które odwiedzasz na swoim blogu - będzie mi bardzo miło);
  3. udostępnij na swoim blogu baner konkursowy z linkiem do tego posta;
  4. osoby niemające bloga też mogą brać udział w konkursie - proszę o pozostawienie adresu e-mail;
  5. nagrodę wysyłam jedynie na terenie Polski;
  6. zgłoszenia przyjmuję do końca dnia 14 grudnia (do godz. 24).
Zwycięzcę ogłoszę w przeciągu kilku dni od zakończenia konkursu.



Dobrej zabawy, pozdrawiam i zachęcam do wzięcia udziału w konkursie!
Klaudia