Dwudniowa impreza Targi Rzeczy Ładnych trwa w najlepsze. Zastanawiacie się, czy warto się tam wybrać? Może w podjęciu decyzji pomoże Wam moja relacja.
Tytułem krótkiego wprowadzenia - Targi Rzeczy Ładnych, to impreza mająca na celu promocję dobrego wzornictwa (przede wszystkim polskiego) i jego twórców. Ma również umożliwić konsumentom dotarcie do produktów dobrze zaprojektowanych, estetycznych, a jednocześnie funkcjonalnych. Organizatorzy deklarują , że chcą odczarować słowo "design" - pokazać, że nie jest to pojęcie elitarne, ale może mieć duże znaczenie w życiu codziennym każdego z nas.
To już 4. edycja TRŁ, ale pierwsza, na której byłam (dlatego niestety nie będę mogła porównać jej z ubiegłymi). Tym razem Targi ulokowały się w kompleksie Plac Unii City Shopping, zajmując całe 2. piętro biurowca. Łatwo trafić do wejścia korzystając z mapek udostępnionych na facebook'u targów, oznaczenia znajdziecie też w samym centrum handlowym, a ostatnią wskazówką będzie kolejka wijąca się przed kasą biletową. Za wstęp zapłacicie 5 zł.
Na miejscu czeka na Was ok. 120 wystawców. Całość podzielona jest na kilka stref tematycznych (meble, print, lampy, porcelana, dzieci i eko) oddzielonych stanowiskami wystawców oferujących inne, niemieszczące się w tej klasyfikacji, produkty. Wszystkie główne działy targów są silnie reprezentowane. Przede wszystkim, widziałam wiele stoisk naprawdę świetnych grafików, ilustratorów i plakacistów (wśród nich m.in. Patryk Mogilnicki, Sabina Samulska, Paweł Jońca i bardzo ciekawe wg mnie prace Joanny Walczykowskiej). Była tam też masa pięknych, pomysłowych i nietuzinkowych lamp (Lampattack, byLight, Abadoc, TAR), dużo ciekawej porcelany (w tym moim zdaniem najpiękniejsza - od Ende), bogaty dział dziecięcy z ręcznie szytymi pluszakami (tu m.in. Simply Made i Kiziu Miziu) oraz nieco mebli. Przy wejściu wita nas duże i piękne stoisko poznańskiej kwiaciarni KWIATY&MIUT - mojego faworyta na TRŁ - oraz zaprzyjaźnionych Szarych Myszy (tekstylia). Udało mi się zrobić kilka zdjęć, zobaczcie sami:
PLAKATY:
Joanna Walczykowska
Paweł Jońca
Follygraph
Sabina Samulska
LAMPY:
Lampattack
Lubovka
byLight
TAR
INNE:
Sztuka Mebla
ceramika od Ende
Magazyn Praga
Simply Made
Kiziu Miziu
i wreszcie moi Ulubieńcy:
KWIATY&MIUT
i zaprzyjaźnione z nimi Szare Myszy
Czy warto poświęcić część swojego cennego weekendu i zajrzeć na TRŁ? Moim zdaniem warto! Zobaczyłam tam wiele ciekawych produktów i poznałam zdolnych i kreatywnych Wystawców. Jedyna rzecz, która mi przeszkadzała, to jednak zbyt mała przestrzeń dla tak dużej liczby uczestników i tylu odwiedzających. Od południa było tłoczno, a z biegiem czasu tylko coraz gorzej. Przeszkadzało to trochę w skupieniu się na pracach wystawców. Trzeba było też odstać swoje w kolejce, żeby kupić bilet wstępu. Organizatorzy nie spodziewali się chyba, że Targi będą się cieszyły taką popularnością. Mimo wszystko, nadal uważam, że było warto!
Przy okazji TRŁ odbyło się również małe spotkanie blogerów wnętrzarskich, w którym miałam przyjemność uczestniczyć (dzięki uprzejmości Lu i Magdy Motrenko - dziewczyny, dziękuję Wam ślicznie!). Blogerzy mieli za zadanie wytypować swojego faworyta wśród wystawców TRŁ - mój wybór padł na KWIATY&MIUT, wspaniałą kwiaciarnię pełną inspiracji i siły twórczej. Jeżeli czytaliście mój poprzedni wpis, możecie się domyślić, że stoisko związane z roślinami miało u mnie fory;) Ale oni naprawdę zasługują na wyróżnienie - mało kto potrafi z aranżacji roślin zrobić prawdziwą sztukę, a ponadto oferować ciekawe meble i dodatki, piękne tekstylia z zaprzyjaźnionych Szarych Myszy, własnoręcznie zaprojektowaną ceramikę z Bolesławca i masę, masę inspiracji. Chłopcy są naprawdę kreatywni - serdecznie pozdrawiam! Mam nadzieję, że efekty pracy blogerów będzie można zobaczyć już niedługo.
zapraszam na Targi i pozdrawiam serdecznie,
Klaudia
Super, że mogłyśmy sie poznać :) do zobaczenia przy następnej okazji - może na kolejnej edycji Targów Rzeczy Ładnych :)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę:)
UsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam na przyszłość!
Do zobaczenia - może na Wzorach...?
pozdrawiam
Dzięki za ciekawą relację!
OdpowiedzUsuńA ja dziękuję za odwiedziny i komentarz!
Usuńpolecam się na przyszłość:)
pozdrawiam
Chyba najlepsza jak dotąd relacja! Czuję się jakbym sama tam była :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
M.
Jej, jak miło:) Cieszę się niezmiernie i dziękuję za odwiedziny i miłe słowa!
UsuńZapraszam w przyszłości,
pozdrawiam,
Kiedy widzę te lampy i te fotele i szkła jeszcze przepiękne, sama nie wiem czy powinnam żałować, że mnie tam nie było, czy cieszyć się...bo tyle rzeczy bym chciała, a jednak portfel niezbyt zasobny;) Świetne fotografie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie było na to wszystko popatrzeć:) Ja też nie robiłam większych zakupów, jakieś drobiazgi jedynie.
UsuńDzięki i pozdrawiam ciepło
Do najbliższego zobaczenia ;] !!
OdpowiedzUsuńDo najbliższego:)
UsuńSame pyszności!
OdpowiedzUsuńA filiżankę od Ende mam u siebie już jakiś czas i niezmiennie mnie zachwyca :-)
Pozdrawiam,
EM
Ja kupiłam jedną na prezent gwiazdkowy dla mamy. Póki co jest u mnie i gapię się na nią codziennie;) Bardzo wdzięczna rzecz.
Usuńpozdrawiam,
Piękne lampy
OdpowiedzUsuńPrawda, szczególnie te loftowe!
Usuńwidzę,że Warszawskie targi prezentują się okazalej niż nasze Krakowskie Papier Kamień Nożyce (relacja u mnie na blogu),świetni wystawcy i mnóstwo inspiracji..uwielbiam takie imprezy :)
OdpowiedzUsuńOkazalej? Widziałam jakieś migawki z Papier... i też wyglądały świetnie. Aż zaraz zajrzę do Twojej relacji:)
Usuńpozdrawiam,
raj na ziemi takie spotkanie:)
OdpowiedzUsuńTaaak, bardzo tam było miło i ładnie:)
Usuńjak oglądam Twoje zdjęcia to żałuję, że jednak nie przyszłam rano. Potem, gdy na zewnątrz zrobiło się ciemno, światło nie nadawało się do fotografowania i nie wiem jak mam teraz zrobić relację na blogu ;)
OdpowiedzUsuńWyczerpująca i ciekawa relacja, dzięki za tyle ładnych zdjęć rzeczy ładnych ;)
OdpowiedzUsuń