wtorek, 7 października 2014

domek-druciak...

...mam i ja.Chociaż długo i dzielnie się broniłam;)

Na początku września zaszłam do Tigera, żeby zobaczyć, co tam nowego. Gdy zobaczyłam stertę drucianych koszyków/półek w kształcie domków pomyślałam, że fajne to, ale takie niepraktyczne. Co ja bym z takim domkiem zrobiła? I dumna ze swojego rozsądnego podejścia do zakupów, wybrałam sobie coś innego. Domki patrzyły się na mnie przez kolejne 3 tygodnie z witryny sklepowej (mijam Tigera w drodze z pracy). Gdy wymyśliłam, jak mogłabym domek wykorzystać - już ich nie było. Mówi się trudno. Pod koniec zeszłego tygodnia znów zajrzałam do Tigera, a tam spoglądają na mnie 2 samotne domki. Co miałam zrobić, wzięłam jeden;)






Domkowi udało się zyskać u mnie zastosowanie praktyczne: służy za półeczkę-przybornik przy lustrze. 






Zastanawiałam się chwilę, co jeszcze można by z nim zrobić. Na blogach wnętrzarskich padł już pomysł wykorzystania go w pokoju dziecięcym (np. TU - Aga, pozdrawiam Cię serdecznie:)). Więc proszę bardzo:







Sprawdziłby się też jako kwietnik (na coś niewielkiego oczywiście):







I na każdy drobiazg, którym aktualnie chcielibyśmy ozdobić naszą ścianę:




Macie jakieś inne pomysły? 

pozdrawiam,
Klaudia


P.S. Druga część spaceru z muralami w tle już wkrótce.

1 komentarz: