piątek, 5 grudnia 2014

warszawskie murale (cz. III)

No teraz, to zrobiło się naprawdę zimno. Na spacer w realu zapraszam więc tylko tych odpornych na chłód oraz posiadaczy porządnych, grubych kurtek i czapek uszanek. Ja wykazałam się sprytem i zapobiegliwością i w zdjęcia zaopatrzyłam się, gdy jeszcze było ciepło i słonecznie, ładnych kilkanaście stopni Celsjusza temu. Teraz mogę Wam pokazać kolejne murale nie wyściubiając nosa z domu i nie narażając go na odmrożenie. 

Dzisiaj mały kawałek Pragi (jestem przekonana, że murali jest tam znacznie więcej, obiecuję to nadrobić, tymczasem zdążyłam odwiedzić trzy miejsca - w jednym przypadku rozczarowując się jednak boleśnie, o czym za chwilę). 





ul. Mińska 12

Mural zajmujący całą boczną ścianę kamienicy przy Mińskiej przedstawia zamek osadzony na skomplikowanych palach-rusztowaniu w spękanej i dziurawej sferze (planecie?). Utrzymana w czarno-białej kolorystyce budowla składa się z niezliczonych wieżyczek (każda w innym kształcie), mostków i okien - w tym, wkomponowanych w dzieło okien kamienicy. Pod powierzchnią sfery, w podziemiach zamku trwają prace gnomopodobnych postaci. Mural stworzył Brytyjczyk Phlegm na zaproszenie festiwalu Street Art Doping (mającego na celu upiększanie i promowanie przestrzeni miejskiej).



ul. Bliska 23

Dosyć trudno było tam trafić i odnaleźć mural (ul. Bliska ma jakiś dziwny przebieg - w jednym miejscu się urywa, potem znowu zaczyna...). Mural powstał na ceglanej ścianie kamienicy (od strony Dworca Wschodniego). Twórcą jest artysta pochodzenia chińskiego tworzący pod pseudonimem DALeast, zaproszony do Warszawy w ramach festiwalu Street Art Doping. Postaci ptaka i węża (kobry) zostały "uwite" z czerwono-niebiesko-czarnych linii (przypominających druty lub kable), co sprawia, że praca jest dynamiczna, mroczna i nieco niepokojąca. Zwierzęta sprawiają wrażenie dumnych, dzikich i niebezpiecznych. Podobno mural powstał w jeden dzień.

Szukałam w Internecie innych prac DALeast. Znalazłam murale porozrzucane po niemal całym świecie (m.in. miasta europejskie, Stany Zjednoczone, RPA) przedstawiające przede wszystkim zwierzęta (widocznie jest to ulubiony motyw artysty). Łatwo też rozpoznać typowe i charakterystyczne dla tego artysty technikę i styl - ogromna większość obrazów składa się z plątaniny linii/drutów/kabli czy sprężyn w kolorystyce zbliżonej do warszawskiego ptaka i węża lub czarno-białej. Wszystkie prace są fascynujące, a jeszcze jedna znalazła się w Polsce - mural przedstawiający jelenia (a może sarnę - nie wiem, nie znam się) na łódzkiej kamienicy.



ul. 11 Listopada 22

Przejechałam i przeszłam kawał drogi specjalnie, żeby zobaczyć ten mural:


(zdjęcie pochodzi ze strony puszka.waw.pl)


Mural autorstwa Belga ROA (tego samego, który namalował niedźwiadki na tyłach Nowego Światu - o niedźwiadkach pisałam tu). Ponieważ niedźwiadkami byłam zauroczona chciałam zobaczyć drugi mural, który artysta namalował w Warszawie (a ptaszysko na zdjęciach znalezionych w Internecie wyglądało wielce obiecująco). Obeszłam całe podwórko pod wskazanym adresem (i kilka sąsiednich), w końcu stanęłam przed jedyną ścianą zajętą pod mural i zaczęłam porównywać ze zdjęciem - te same zakratowane okienka i komin. Wreszcie doczytałam w Internecie: ptaszysko ROA zostało zamalowane innym muralem! Ma to podobno świadczyć o "naturalnym, rotacyjnym cyklu twórczości na ścianach". No mnie to zdenerwowało... Nie mam absolutnie nic do nowego muralu. Poza tym, że mógł powstać na ścianie obok, nie naruszając pracy ROA. Według mnie, szkoda.

To aktualny mural, który znajdziecie pod tym adresem:


 

Cykl dotyczący sztuki ulicznej wciągnął mnie i zainteresował tak bardzo, że chciałabym go kontynuować (tylko chyba gdy zrobi się nieco cieplej;). Mam już na oku kolejne warszawskie murale (okazuje się, że w stolicy jest tego znacznie więcej, niż pierwotnie myślałam) ale zaczynam się też poważnie zastanawiać nad wycieczką do Łodzi - niedaleko, a z tego, co zdążyłam zobaczyć w Internecie - muralowo bardzo bogato. Macie jeszcze jakieś propozycje miejsc ciekawych pod tym względem? 

pozdrawiam ciepło,
Klaudia

4 komentarze:

  1. Doczekałam się 3 części o muralach :D Uświadomiłaś mi, że faktycznie w Warszawie jest bardzo dużo murali, związanych z różną tematyką. Jadąc tramwajem czy autobusem zaczynam częściej rozglądać się po budynkach czy przypadkiem gdzieś nie ukrywa się jakiś obraz, który w przestrzeni miejskiej jest od dawna a mi umknął. Oprócz Łodzi słyszałam również o Poznaniu, tam też z roku na rok powstają nowe murale. Z tego co słyszałam to odbywa się tam Festiwal Outer Spaces.
    Pozdrawiam ciepło w te chłodne dni :)
    Marta D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Marta!
      dzięki, że zostawiłaś komentarz:) I cieszę się, że Cię zainspirowałam, jak znajdziesz na trasie swoich przejazdów kolejne ciekawe murale, daj znać koniecznie! A na Poznań zwrócę uwagę.
      Ściskam

      Usuń
  2. Dobrze, na pewno odezwę się :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. polecam człOWIECzy los - na radzymińskiej, blisko starych zakładów mleczarskich, czy czegoś tam.

    OdpowiedzUsuń